To był kolejny z tych dni, kiedy robiłam coś w kuchni, a Chlipka grzebała w kuchennych szufladach :) I wygrzebała - przyssawki :)
Od razu bardzo ją zaciekawiły. Były zamknięte w woreczku strunowym, więc dodatkowo musiała się natrudzić, aby je z niego wyjąć.
Kiedy już to zrobiła, powiedziałam jej co to jest i do czego służą przyssawki, pokazałam też jak można z nich korzystać.
No i się zaczęło... :) Przyssawki pochłonęły ją na dobre kilkanaście minut. Przyczepiała je i odczepiała i tak bez końca :)
Otwierając woreczek strunowy i bawiąc się przyssawkami Zośka doskonali motorykę małą, umiejętność chwytania, siłę i współdziałanie rąk.
Może i u Was w domu znajdą się takie przyssawki :) ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz