poniedziałek, 30 listopada 2015

Masa solna + słomki + makaron = świetna zabawa :)


Kolejny sposób na użycie masy solnej do świetnej zabawy :)

Przypominam - aby ją zrobić potrzeba:
- szklankę mąki
- szklankę soli
- pół szklanki wody
Mieszamy mąkę z solą, po czym dolewamy wody, cały czasu ugniatając masę.

Do tej zabawy potrzebujemy dodatkowo:
- makaronu "rurki" - ja użyłam dwóch, o różnej wielkości
- słomek


Zaczynamy :) Zośka wyrobiła z tatą masę solną, dostała do rączek swój mały wałek do ciasta i starała się najlepiej jak potrafi rozwałkować masę:



Powbijała w rozwałkowaną masę słomki:


I zaczęła nakładać na słomki makaron - pracę rozpoczęła od tego o większej średnicy:


Następnie nawlekała makaron o mniejszej średnicy:


czwartek, 26 listopada 2015

Zwierzęta dzikie - dopasowywanie kart + wydawane przez zwierzęta dźwięki


Dziś możecie zobaczyć efekty wczorajszej pracy Zośki  - pracy bardzo wytężonej :-)
Działała ze zwierzętami dzikimi za Schleicha. Dopasowywała do nich karty. Dodatkowo zapoznałam Chlipusie z dźwiękami jakie wydają wybrane zwierzęta, dzięki zestawie kart z płytą "Odgłosy przyrody" z Wydawnictwa Harmonia. Ale po kolei ;-)

Standardowo podzieliłam pracę z kartami na 3 etapy, po 3 zwierzęta. Chlipka nazwała zwierzęta na fotografiach, wskazując na nie paluszkiem. Następnie dopasowywała zwierzęta do kart:






Następnie przyszła pora na pracę z płytą "Odgłosy przyrody"


Zośka uważnie przyjrzała się fotografiom dołączonym do płyty i wysłuchała po kilka razy, jakie dźwięki wydają wybrane zwierzęta dzikie.


Gdy w tle leciały odgłosy, prosiłam córkę, aby położyła figurkę danego zwierza na fotografię,


a następnie (cały czas wysłuchując odgłosów), aby odłożyła figurkę konkretnego zwierzaka do koszyka: 


                         Pamiętajcie, że dzieci najlepiej zapamiętują poprzez ruch i działanie :)



poniedziałek, 23 listopada 2015

Proste ćwiczenia oddechowe


Celem ćwiczeń oddechowych są m.in.:
- wydłużenie fazy oddechowej, 
- usprawnienie aparatu oddechowego, 
- wyrobienie i utrwalenie prawidłowego toru oddechowego, 
- zwiększenie pojemności płuc, 
- umiejętność panowania nad strumieniem wydychanego powietrza,
- różnicowanie fazy wdechowej i wydechowej, 
- jako element relaksacji.

Dlatego już od najmłodszych lat warto takie proste ćwiczenia oddechowe wykonywać.
Staram się pokazać Zośce, że powietrze nalezy wdychać nosem, a wypuszczać ustami. Pomaga nam w tym np. piosenka "Baloniku nasz malutki" :)

 Dodatkowa bawimy się przy użyciu:

Wiatraczka


Foliowego woreczka


Piórka


Tasiemki


Praca z tymi materiałami zapewnia malcowi również fajne wrażenia dotykowe:





czwartek, 19 listopada 2015

Krążki dotykowe z kształtami


Do przygotowania dotykowych krążków użyłam:
- podkładek pod napoje z Ikei (około 4-5zł za 6 sztuk)
- 0,5 m papieru ściernego (ok. 2 zł)


Odrysowałam wybrane kształty, przykleiłam do krążków i gotowe:


Zośka wodziła paluszkiem po kształtach (uruchamia pamięc dotykową, dzięki czemu lepiej zapamięta dany kształt):

Dotykała je całą rączką:

Zdjęła skarpetki, zrobiłyśmy tor i chadzała w tę i z powrotem:

A teraz zabawa dodatkowa.  Poprosiłam Chlipusie, aby wskazała paluszkiem i nazwała poszczególne kształty (koło, trójkąt, kwadrat, gwiazda, krzyżyk, kwiat):


Następnie rozłożyłam na dywanie takie same kształty, ale drewniane. Poprosiłam, aby córka dopasowała je do krążków:

poniedziałek, 16 listopada 2015

Jeżyk z masy solnej


Zabawa z masą solną pochłonęła Zośkę i ... jej tatę bez reszty :) Spędzili na lepieniu ponad godzinę - co mnie szczególnie zaskoczyło, gdyż ogromna potrzeba ruchu u mojej córki, nie pozwala jej na dłuższe skupienie. A tu proszę, taka niespodzianka :)

Ale od początku :) Do przygotowania masy solnej potrzeba:
- szklanki mąki
-szklanki soli
- pół szklanki wody.

Zośka razem z tatą odmierzyła odpowiednie proporcje, wsypała mąkę i sól.


Dokładnie je wymieszała, po czym tata powoli wlewał wodę i ugniatali do uzyskania odpowiedniej konsystencji. W planach było zrobienie jeża, dlatego też przez dodaniem wody dosypali do mąki i soli cynamon - masa zabarwiła się wtedy na brązowo i nabrała pięknego zapachu :)


Zośka pracowała z masą- ugniatała ją, rozrywała na mniejsze kawałki, turlała po stole, wąchała i próbowała nawet posmakować ;-) 



W końcu przeszła do robienia jeżyka, uformowała mu ciałko i zaczęła wkładać zapałki imitujące kolce :) 



Na koniec dodała ziele angielskie jako oczka i jeżyk gotowy :)


czwartek, 12 listopada 2015

Ratunek dla "Księgi dźwięków"

Czy Wasza "Księga dźwięków" też po jakimś czasie wygląda tak?



Co za pytanie :-) Pewnie, że tak. Każda po czasie rozpada się na kilka części. Dzieję się tak, gdyż jest zwyczajnie za gruba (na szczęście to jedyny jej minus).

Rozpoczeliśmy więc akcję ratunkową "Księgi dźwięków". Najpierw wraz z mężem próbowaliśmy ją skleić klejem introligatorskim. Udało się, ale ... efekt nie utrzymywał się zbyt długo. Trzeba było wymyślić coś innego.

Postanowiliśmy przerobić ją na dwie książki :) I złączyć poszczególne kartki za pomocą grubego sznurka.


Zadania zostały podzielone ;-) Ja oddzielałam kolejne kartki od siebie i robiłam dziurki, mężulek przewlekał przez nie sznurek i udało się :) Aha, na końcu of kors związujemy sznurki ;-)




A to efekt. Wygląda na to, że starczy na dłuuuugo :)



Spróbujcie, może i Waszą "Księgę dźwięków" da się uratować :)