czwartek, 12 listopada 2015

Ratunek dla "Księgi dźwięków"

Czy Wasza "Księga dźwięków" też po jakimś czasie wygląda tak?



Co za pytanie :-) Pewnie, że tak. Każda po czasie rozpada się na kilka części. Dzieję się tak, gdyż jest zwyczajnie za gruba (na szczęście to jedyny jej minus).

Rozpoczeliśmy więc akcję ratunkową "Księgi dźwięków". Najpierw wraz z mężem próbowaliśmy ją skleić klejem introligatorskim. Udało się, ale ... efekt nie utrzymywał się zbyt długo. Trzeba było wymyślić coś innego.

Postanowiliśmy przerobić ją na dwie książki :) I złączyć poszczególne kartki za pomocą grubego sznurka.


Zadania zostały podzielone ;-) Ja oddzielałam kolejne kartki od siebie i robiłam dziurki, mężulek przewlekał przez nie sznurek i udało się :) Aha, na końcu of kors związujemy sznurki ;-)




A to efekt. Wygląda na to, że starczy na dłuuuugo :)



Spróbujcie, może i Waszą "Księgę dźwięków" da się uratować :)



2 komentarze:

  1. Karolina Kozłowska6 lutego 2016 12:36

    no właśnie nasza też się rozpadła, tzn odpadła okładka :/ ps. uwielbiam Twojego bloga, dostarcza nam mnóstwo inspiracji do wspólnej zabawy, pozdrawiamy, Karolina i Kalinka!

    OdpowiedzUsuń