czwartek, 28 stycznia 2016

Przenoszenie z użyciem szczypców


Na ten świetny pomysł na pracę dziecka natknęłam się kilka miesięcy temu na blogu jednej z mam, jednak Zośka była jeszcze wtedy zbyt malutka, by móc się podjąć tego zadania. A że czas w mojej pamięci zrobił swoje ;-) to niestety nie pamiętam nazwy tego bloga :-( choć strasznie żałuję, bo z miłą chęcią wkleiłabym Wam link do tej stronki, gdyż fajne tam były pomysły.

Potrzebne do tego przedmioty możecie zakupić w pierwszym lepszym sklepie z artykułami do decoupage (ja zawsze zaopatruje się w drewlandii). Zestaw czterech świeczników różnej wielkości oraz cztery drewniane kulki. A i szczypce - kupiłam w Kauflandzie.

Zadaniem dziecka jest przeniesienie kulek za pomocą szczypców do otworów w świecznikach:







A następnie przeniesienie kulek z powrotem do pojemniczka:





Zośki chwyt szczypców nie zawsze jest poprawny, ale z każdym dniem dzięki ćwiczeniom wychodzi jej to coraz lepiej.

piątek, 22 stycznia 2016

Krojenie


Staram się Chlipusi nie wyręczać, zresztą nawet gdybym chciała, to by mi się nie udało, gdyż Ona ma ogromną potrzebę wykonywania wszystkiego samodzielnie ;-) "Ja siama" to chyba słowo, które w ciągu dnia pada z jej ust najczęściej :)
Tak więc przyszła pora na naukę... krojenia. Niektórzy pewnie pomyślą dwulatka i krojenie - niezbyt udany pomysł. Nic mylniejszego :)

Najpierw rozpoczęłyśmy od przygotowania do nauki krojenia. Posłużył nam do tego zestaw zakupiony w Biedronce. W jego skład wchodzą owoce, warzywa, deska i nożyk:


Mamy tu ziemniaka, banana, cebule, pomarańczę, arbuza, zieloną paprykę, dynię, grzyba, winogrono, czerwoną papryczkę i pomidora.


A tak to wygląda:




A teraz czas na prawdziwe krojenie. Zośka postanowiła przygotować sobie małą przekąskę :)
Wybrała banana. Przygotowałyśmy deskę do krojenia oraz nożyk. Najpierw banana obiera:


Potem go kroi:






I się delektuje :)



czwartek, 14 stycznia 2016

Zabawa z cieniutkim makaronem


Powyżej na zdjęciu widzicie efekt końcowy pracy Chlipusi. Jak to określiła sama Zośka "Mamuś zrobiłam takiego jeżyka" :)

 Przygotowałam dla Zośki makaron "nitki" oraz cedzak do makaronu :


A tak Zośka pracowała ćwicząc jednocześnie swoje małe paluszki i trenując koncentracje. Trafić tym cieniutkim makaronem w maleńkie dziurki to nie lada wyzwanie i świetne ćwiczenie na koordynację wzrokowo-ruchową:







I gotowe:



czwartek, 7 stycznia 2016

Zabawy z klamerkami


Dzisiaj Zośka pracowała z klamerkami. A to z pozoru łatwe zadanie jest ciężką pracą dla jej małych rączek. Ale jak to mówią- każda praca się opłaca, gdyż dzięki temu ćwiczy motorykę małą, siłę w dłoni, usprawnia chwyt, koordynację ręko-oko.

Chlipusia pracowała na dwa sposoby:
1) W pierwszej wersji użyłyśmy zrobionej wcześniej tablicy z kołkami  oraz koszyk z klamerkami (sztuk 25, tyle ile kołków)


Zadaniem Zośki jest założenie klamerek na kołki:




Praca zmierza już ku końcowi...

I gotowe:)


W między czasie Chlipusia odkryła, że klamerki można też zakładać na palce :)


2) W drugiej wersji Zośka zakładała klamerki na koszyk. I okazało się to zadaniem trudniejszym, gdyż trzeba było manewrować nadgarstkiem i ustawić go pod odpowiednim kątem, aby założyć klamerkę na ściankę koszyka: