|
|||
U mnie nic nie może się zmarnować:) Kiedy zużyłam żel do włosów, aby wykonać torebki sensoryczne, pusty pojemnik po nim tak stał i się do mnie uśmiechał krzycząc "zrób coś ze mną" :) Myślała, myślałam i wymyśliłam :)
Tak powstała pomoc dla Zośki nazwana pojemnik i guziki. Zakupiłam w pasmanterii 5 największych guzików jakie mieli (tak duże, aby Chlipka nie mogła ich połknąć - bezpieczeństwo przede wszystkim). Pojemnik dokładnie umyłam i wysuszyłam, a w jego nakrętce wyciełam otwór. Dopasowywanie guzika do otworu w nakrętce, obserwowanie jak znika i odkrywanie gdzie się pojawił to świetny samodzielny eksperyment dla Zosiaczka. Pracuje tu ręka i nadgarstek, który trzeba odpowiednio ustawić, aby dopasować guzik do otworu. Rozwijamy koordynację ręka-oko. No i oczywiście znowu ćwiczymy chwyt pęsetowy chwytając i trzymając guzik. Powiem Wam szczerze, że moja córka kiedy sięga po tę pomoc z półki to totalnie odpływa, nie ma jej na dobre kilkanaście minut, powtarza tę czynność wielokrotnie, a ja uwielbiam na jej pracę patrzeć :) Pojemnik ten działa podobnie jak montessoriańskie pudełko z zieloną pokrywką i krążkiem
I zaczyna działać :)
Pojemnik ten jest o tyle fajny, że nie trzeba go zakręcać, bez problemu Zośka nakrętkę po prostu zdejmuje i zakłada (kiedy chce guziki wyjąć lub ponownie zacząć wrzucać do środka przez otwór)
Czasem bawi się nie używając nakrętki - kolejno wrzuca guziki do pojemnika, potem wyjmuje i tak w kółko :)
|
A nie boisz się, że to trochę niebezpieczne z tymi guzikami? Pomysł świetny, bardzo mi się podoba! Tylko mam obawy właśnie, co do bezpieczeństwa tej zabawy - biorąc pod uwagę łatwość wkładania tych "płaskich okrągłych błyszczących elemencików" do buzi. A jak Twoja Córcia? Skupia się rzeczywiście na prawdziwym celu zadania? :-)
OdpowiedzUsuńLily
Przepraszam Cię, teraz dopiero przeczytałam uważniej rozwinięty post i widzę, że wspominasz o tym, iż guziki muszą być jak największe! :-) Mea culpa, czytanie ze zrozumieniem się kłania! ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dziękuję za inspirację...
Lily
Witaj Lily :) Skłamałabym mówiąc, że Zośka nigdy tych guzików do buzi nie włożyła. Jednak są tak duże, że mam 100 % pewności, że ich nie połknie, zazwyczaj też jestem przy niej podczas zabawy, także z boku mam na wszystko oko :) Wkładaniu guzików do pojemnika poświęca naprawde bardzo dużo czasu, bardzo jej ta zabawka przypadła do gustu :) Proporcjonalnie to mniej więcej 90% czasu wkłada do pojemnika, 10% do buzi ;-) Pozdrawiamy :)
Usuń