środa, 1 kwietnia 2015
Treasure basket czyli kosz skarbów
Maluch poznaje świat wszystkimi swoimi zmysłami, taki jaki jest. Nie potrafi jeszcze użyć wyobraźni, myślenie abstrakcyjne jest mu obce, stąd przedmioty którymi się bawi powinny być prawdziwe, konkretne i rzeczywiste. Dotyczy to wszystkiego co dziecko otacza.
Przejdźcie się po domu, pozbierajcie przedmioty o różnorakich kształtach, kolorach, fakturach,
stworzone z różnych materiałów, różniące się wagą, zapachem, wydawanym dźwiękiem itd. - wrzućcie do koszyka i gotowe :)Możecie utworzyć także koszyki tematyczne np. zwierzęta wiejskie, przedmioty kuchenne lub po prostu różności. Poszperajcie w szufladach u rodziny, zajrzyjcie do sklepów z przedmiotami "po 5 zł", odwiedźcie okoliczne małe sklepiki sprzedające różne cuda lub bazarki. To prawdziwe kopalnie skarbów. Niech będą to przedmioty naturalne.
Tak niewiele potrzeba, aby mały odkrywca badał świat. Angażując przy tym oczywiście wszystkie swoje zmysły, bo z pewnością będzie znajdujące się tam przedmioty : dotykał, lizał, oglądał, ssał, wąchał, ściskał, ugniatał, turlał, nasłuchiwał czy wydają jakieś dźwięki, będzie nimi potrząsał, stukał, rzucał... :)
Oto pierwszy z Zośki koszy skarbów. Pojawił się kolo 7-8 miesiąca.
W koszyku umieściłam : dużą szyszkę, drewnianą szpulkę od nici, małe sitko, kordonek, skórkowe etui na okulary, ściereczkę do czyszczenia szkieł okularowych, drewnianą łyżeczkę, drewniane klocki, zakrętkę od słoiczka, myjkę, mały szklany świecznik,instrument - guiro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz